sobota, 3 października 2015

Lubuszanin Trzcianka - Huragan Pobiedziska

Lubuszanin Trzcianka - Huragan pobiedziska
IV Liga: Grupa Wielkopolska (północ)
widzów ok. 300

Pierwszy raz udaliśmy się na mecz do Trzcianki. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 15:00. Za faworyta przed spotkaniem uznawano zawodników Lubuszanina, którzy od początku sezonu znajdują się w czołówce IV ligi. Jak się później okazało gospodarze nie zawiedli swoich sympatyków, ale o tym mogą Państwo przeczytać w dalszej części tej relacji.

Gospodarze rozpoczęli mecz z dużym impetem i od razu ruszyli do ataku, już na sam początek wywalczyli rzut rożny i cały czas znajdowali się w rejonach pola karnego gospodarzy, po trzecim z kolei kornerze piłkę zdołał uderzyć Wawszczyk ta trafiła w poprzeczkę odbiła się na linii bramkowej i wyleciała za pola karne. Tam znalazł się niepilnowany Wojciech Wypusz, który bez zastanowienia uderzył na bramkę Huraganu. Piłka po jego strzale poleciała idealnie w okienko bramki gości i zatrzepotała w siatce, także już w 4 minucie spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie.

Zawodnicy Lubuszanina dalej napierali na bramkę drużyny z Pobiedzisk. Kilka minut po strzeleniu pierwszej bramki oddali kolejny groźny strzał, ale dobrze w tej sytuacji zachował się golkiper gości. Piłkarze Huraganu najlepszą i jedyną okazję na strzelenie bramki w pierwszej połowie mieli w 10 minucie kiedy to piłka po kiksie obrońcy Lubuszanina poleciała w bramkę, jednak czujny Paweł Beser wybronił ten przypadkowy strzał. Po tej sytuacji wszystko wróciło do normy, Lubuszanin dalej atakował, a goście próbowali bronić się na wszelkie możliwe sposoby. Słabo dysponowani tego dnia zawodnicy linii obrony popełnili kolejny błąd, sam na sam z bramkarzem wyszedł Wawszczak, ale nie zdołał pokonać golkipera Huraganu.

W 19 minucie duże zamieszanie w polu karnym drużyny z Pobiedzisk, piłka odbija się od obrońcy i spada pod nogi Wojciecha Wypusza ten od razu oddaje mierzony strzał przy słupku i podwyższa wynik spotkania na 2:0. Dwubramkowe prowadzenie gospodarzy nie spowodowało u nich rozluźnienia i dalej dominowali swoich rywali. Kolejna dobra sytuacja przyszła kilka minut po drugiej bramce jednak bramkarz gości zdołał w tej sytuacji sparować piłkę na rzut rożny. Końcówka pierwszej połowy zawodnik Huraganu przypadkowo zagrywa ręką w polu karnym i sędzia bez wahania wskazuje na wapno. Do rzutu karnego podchodzi nie kto inny jak Wojciech Wypusz i w 40 minucie zalicza klasycznego hattricka. Przez ostatnie pięć minut pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic ciekawego i to zawodnicy Lubuszanina schodzili na przerwę w lepszych nastrojach prowadząc aż 3:0.

Druga połowa to już bardziej wyrównana gra, widać było lekkie rozluźnienie w szeregach Lubuszanina, jednak nie przeszkodziło im to w zdobyciu czwartej bramki. W 54 minucie rzut rożny, piłka przeszła przez całe pole karne, tam dopada do niej zawodnik gospodarzy i dośrodkowuje na głowę Iwanickiego, a ten nie marnuje tak dogodnej sytuacji i zdobywa bramkę. Po tej bramce goście uzyskali lekką przewagę, z której przez długi czas nie wynikało nic. W końcu udało im się strzelić honorowego gola po zagraniu długiej piłki i nieporozumieniu obrońcy z bramkarzem do piłki dopada zawodnik Huraganu i wbija futbolówkę do pustej bramki. Mecz do końca toczył się już głównie w środku pola, jedni jak i drudzy nie byli już w stanie przeprowadzić składnej akcji, która mogła by zakończyć się bramką. Mecz zakończył się pewną wygraną Lubuszanina 4:1.

W następnej kolejce Lubuszanin Trzcianka uda się na mecz do Trzemeszna, a ich dzisiejszy rywal zmierzy się na własnym stadionie z liderem IV ligi Wartą Międzychód.

Lubuszanin Trzcianka - Huragan Pobiedziska 4:1
Bramki:
 Wypusz 4', 19', 40'(k), Iwanicki 54' - 



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz