Klub Sportowy Unia Ujście - TP Polonia Piła
Klasa Okręgowa: Piła (północ)
widzów ok. 100
Na inauguracyjną rundę pilskiej klasy okręgowej udałem się na mecz do Ujścia, gdzie miejscowy Klub Sportowy podejmował drużynę z Piły, decyzji jak najbardziej nie żałuję gdyż spotkanie to dostarczyło wielu emocji kibicom, ale to w dalszej części tej relacji. W zeszłym sezonie obie drużyny zmierzyły się ze sobą dwukrotnie w pierwszym meczu w Pile lepsza byłą drużyna z Ujścia, ale w rewanżu na boisku Unii, Poloniście wzięli srogi rewanż wygrywając tamto spotkanie 7:3.
Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 17:00, już od samego początku było widać po gospodarzach, że będą chcieli zrewanżować się gościom za poprzednią jakże wysoką porażkę. Zawodnicy Unii od początku wyglądali na dobrze zmotywowanych i dążyli do strzelenia bramki, która da im prowadzenie. Po kilku pierwszych wyrównanych minutach spotkania, gospodarze stworzyli pierwszą sytuację bramkową, którą od razu wykorzystali. Z prawej strony udało się zerwać zawodnikowi z Ujścia, wstrzelił piłkę w pole karne do swojego kolegi ten z najbliższej odległości oddał strzał, który jednak nie znalazł się w bramce. Ku zdziwieniu wszystkich bramkarz drużyny z Piły obronił ten strzał, złapał piłkę w ręce obrócił się z nią po czym wypuścił ją pod nogi Krzysztofa Mrozka, a ten strzałem po długim słupku otworzył wynik spotkania. Bramka na żywo wyglądała dość dziwnie, a za winnego można uznać bramkarza Polonii.
Ujście po objęciu prowadzenia nie zwalniało tempa i próbowało podwyższyć wynik, udało się im to dość szybko. Po kolejnej akcji z prawej strony i posłaniu piłki na długi słupek, niepilnowany zawodnik Unii uderza z powietrza i futbolówka wpada do bramki obok bezradnego bramkarza, który w tej sytuacji był bez szans. Do końca I połowy wynik się nie zmienił, Unia nie miała już okazji na strzelenie bramki, Pilanie próbowali atakować, mieli nawet jedną szansę jednak Mateusz Kostecki nie zdołał posłać piłki do bramki i do przerwy gospodarze prowadzili 2:0.
W drugiej połowie gra znacznie się zaostrzyła, piłkarze jednej jak i drugiej drużyny nie przebierali w środkach i na wszelkie sposoby starali się przerywać akcje rywali. Sędzia spotkania w tej części meczu miał dużo roboty i pokazał dość sporo żółtych, a w konsekwencji w końcówce spotkania czerwoną kartkę (o tym w dalszej części).
Pilanie próbowali strzelić kontaktową bramkę jednak w ich akcjach brakowało finalnego podania, w końcu po około 30 minutach ostrej gry z której nie wynikało zbyt wiele, zawodnik TP oddał strzał z dystansu. Bramkarz Unii zdołał dotknąć piłkę, ta po jego interwencji odbiła się od poprzeczki i spadła przed bramkę, tam do bezpańskiej piłki dopadł napastnik TP Mateusz Kostecki i strzelił kontaktową bramkę. Wielu kibiców po tej bramce miało pretensję do sędziego liniowego, że nie pokazał spalonego, nie oceniam tej sytuacji, ale z miejsca, które zajmowałem na trybunach wydawało się, że bramka słusznie została uznana.
Pilanie wyraźnie podbudowani bramką chcieli przejąć inicjatywę i doprowadzić do remisu, na ich nieszczęście zawodnicy z Ujścia wywalczyli rzut rożny. Niskie dośrodkowanie z kornera, wydawało się nie groźne przedłuża Kończewski i wobec bierności obrony jak i bramkarza Pilan piłka znajduję drogę do bramki. Gospodarze ku radości zgromadzonych miejscowych kibiców ponownie prowadzą dwoma bramkami. Warto zaznaczyć, że zawodnik, który strzelił bramkę na 3:1 kilka minut wcześniej wszedł na boisko z ławki rezerwowych, jak widać była to trafiona zmiana trenera Unii.
Do końca spotkania już bez większych emocji, po za drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną dla środkowego obrońcy TP w doliczonym czasie, chwilę po tym fakcie sędzie odgwizdał koniec spotkania i zawodnicy z Ujścia wraz z swoim Fan Clubem mogli rozpocząć świętowanie wygranej na inaugurację sezonu 2015/16.
W następnej kolejce Unia Ujście podejmie na własnym boisku drużynę z Kaczor, Pilanie zaś udadzą się na kolejne wyjazdowe spotkanie, tym razem ich rywalem będzie pauzująca w pierwszej kolejce drużyna Orkanu Śmiłowo, być może właśnie z tego spotkania za tydzień przeprowadzimy relację.
P.S Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca tej relacji, mam nadzieję, że jest ona napisana przyzwoicie i że ten projekt w jakimś stopniu przyjmie się w naszym regionie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz